Zimowe buty rowerowe dla wytrwałych kolarzy
Wielu z nas swoje jednoślady poddaje w zimie zaawansowanej konserwacji – rowery są rozbierane, czyszczone, remontowane w różnym stopniu, następnie składane z powrotem i konserwowane. A my zamieniamy się w puszczyka na gałęzi oczekiwań, czekającego na nadarzającą się okazję do jazdy. Mija listopad. Mija grudzień, gdzie święta przynoszą rozleniwienie i kilogramy. Styczeń, miesiąc porządków i planów. Luty i marzec wloką się niemiłosiernie, przychodzi kwiecień i pora rozruszać kości, trochę z każdym rokiem coraz mniej chętne. A przy tym wszystkim, kiedy tę ponurą wyliczankę odbębnimy, obok nas są kolarze którzy nie przejmują się zimnem, śniegiem, mrozem i nie wyobrażają sobie innego życia niż na drodze. Mając taką wytrwałość imponujące jest to, że ludzie złamali w ten sposób pogodę – a nie odwrotnie. Znajdując odpowiednie ubranie z radością stwierdzają, że nie ma złej pogody na jazdę, jest tylko zły strój.
Buty rowerowe na zimę?
Mówiąc zupełnie szczerze, zimowe buty rowerowe to – nomen omen – zupełnie inna para kaloszy niż każdy inny but. W porównaniu do nakładek neoprenowych oferują ogromny skok jakościowy pod kątem utrzymania temperatury w środku i czystości na zewnątrz. Tworzone z myślą o jeździe rowerem zimą zapewniają też konieczną swobodę ruchów i odprowadzają nadmiar ciepła na zewnątrz nie powodując odparzeń i nie dając szans ciału na otarcia. W dodatku większość wyposażona jest w bloki SPD, więc ich montaż też nie stanowi dla kolarza żadnego problemu.
Wydając dość dużą kwotę na takie obuwie musimy zadać sobie przede wszystkim trud określenia sensowności ich zakupu. Jeśli mają być chwilową fanaberią – nie ma to sensu. Również Ci, którzy mieszkają dalej na północy gdzie na pogodę w większym stopniu oddziałuje Bałtyk, a w mniejszym Karpaty mogą się zastanowić. Dla temperatur powyżej zera dobre będą nakładki neoprenowe lub ocieplacze, ale jeśli jeździmy często, również w minusowej aurze – zimowe buty rowerowe to konieczność.
Ich wykonanie, sposób w jaki łączą komfort z wyborną pracą termoaktywnych okładzin są wyznacznikiem naprawdę wysokiej klasy. Ceny są różne – od 400 do nawet 1000zł. Jest to jednak zakup na długi czas, z pewnością nie na jeden sezon nawet przy intensywnej jeździe. Człowiek marznie od stóp bardzo szybko – gęsto ukrwione kurczą się przy zimnie, a ponieważ krążenie działa w nich cały czas, poczucie zimna przenoszone jest dalej. Dlatego buty rowerowe na zimę to wspaniały przykład zwycięstwa nad mrozem i zapewnienia stopom fantastycznego komfortu termicznego nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach.
Buty zimowe – rowerowe bronie specjalnego przeznaczenia
Różni producenci różnie realizują potrzeby tego wymagającego, choć wąskiego spektrum sprzętowego. Rynek nie ma aż tak bogatej gamy i często zniechęca to do wyboru – kolarze wolą się dozbroić w lepsze ochraniacze niż wydawać dużo więcej na dedykowane buty. Najwyższą półkę sprzętową prezentuje firma SIDI. To pionier w dziedzinie obuwia na trudne warunki, a sercem buta MTB Frost Gore (950zł) jest doskonale znana i sprawdzona membrana Gore-Tex. To ona pracuje z himalaistami, narciarzami i zapewnia fenomenalne wręcz połączenie wydajności i wagi. Powłoka odprowadza wilgoć ze stóp zapobiegając ich poceniu się, jednocześnie membranowa konstrukcja i wzmocnione elementy butów chronią przed zimnem i głęboko stabilizują stopę.
Zaskakująco dobre buty na okres późnej jesieni i zimy produkuje XLC. Modele CB R-07 i CB M-07 to fantastyczna relacja ceny do jakości – za buty zapłacimy mniej niż 500zł, co w porównaniu do potężnych modeli SIDI jest ceną dwukrotnie mniejszą i łatwiejszą do przełknięcia. XLC stworzyło obuwie oparte o pomysłowy układ z materiału frotte, który mimo różnic względem Gore-Texu doskonale się sprawdza: obuwie nie przemaka, trzyma ciepło, świetnie leży na nogach a długie cholewki chronią kostki przed przewianiem. Możemy dzięki temu dopasować cały strój i nie bać się chłodu. Dodatkowo w pełni kompatybilne z systemami Look i SPD. To naprawdę fajne, przyjemne i skuteczne zimowe buty rowerowe, za akceptowalną cenę.
Trzeci z producentów to Rogelli, oferujący model Artic za około 450zł – cena porównywalna do XLC i technologia również. Mamy tu wewnętrzny kożuszek w otulinie z membrany i sztywną skorupę zewnętrzną. Działa to świetnie, but nie przemaka i jest relatywnie lekki. W podeszwie wykorzystano i nylon i włókno szklane, więc but nie jest jakiś przesadnie ciężki. Dodatkowo możemy wkręcić w czubki kolce i przemieszczać się w naprawdę trudnym terenie względnie swobodnie.
Zimowe buty rowerowe – na śnieg i mróz
Musimy pamiętać, że w okresie zimowym da się jeździć w normalnym obuwiu rowerowym. Od biedy możemy uzbroić się w kilka warstw odzieży i zapewnić naprawdę skrajnie minimalny komfort, ale nawet wtedy poza wychłodzeniem grozi nam szybkie zużywanie się obuwia, które nie jest przystosowane do znoszenia takich drastycznych wartości temperatury. Dlatego jeśli już upieramy się na jazdę zimą, i nie robimy tego na tyle rekreacyjnie, by wystarczyły nam popularne pokrowce – kupmy buty rowerowe na zimę.
Będzie to spory wydatek, owszem, ale w pełni ochroni nasze stopy i pozwoli na spokojną jazdę. Z drugiej strony pozwoli pracować na połączeniach typu SPD i dzięki temu nie odczujemy tak zmiany obuwia na zimowe. Doskonałe materiały, renomowani producenci i świetna jakość pozwolą zapomnieć o słonych wydatkach poniesionych na taki komfort.
Sprawdź inny artykuł o butach rowerowych
[…] z przerzutką tylną, wolnobiegiem / kasetą oraz łańcuchem stworzyła w pełni funkcjonalny, doskonale przystosowany do współczesnych […]
[…] vintage, który jednocześnie sprawdzi się jako odważne okulary rowerowe; jednocześnie produkt Shimano bardzo trudno zarysować i złamać (ponownie uznany…
[…] i zmontował je z starszym typem piasty, pozostaje przy wolnobiegu aż do najbliższej wymiany kompletnych kół. Inna droga to…