Zapięcia rowerowe – dlaczego warto zainwestować w lepsze zabezpieczenie
Jeśli spytamy tak ogólnie, jakimi jesteśmy ludźmi – to łatwo przyjdzie nam odpowiedź, że fajnymi, otwartymi, nie parającymi się żadnym przestępczym procederem. To naprawdę powszechne – i dobrze. Niestety nie zawsze jest tak, że prawo własności jest traktowane przez wszystkich na równi. Jak mawiał jeden z dwudziestowiecznych przywódców – ufaj, ale kontroluj. Idąc tym tropem możemy zaufać ludziom jako społeczeństwu, ale zapięcia rowerowe lepiej kupić. W myśl klasyka – lepiej mieć, a nie potrzebować niż potrzebować – a nie mieć.
Kradzież jest ogólnie negatywnie postrzegana, zarówno ta intelektualna jak i materialna. Im mocniej zwiążemy się z jakimś przedmiotem, im więcej dla nas znaczy, tym gorzej zniesiemy jego nieplanowaną stratę. To naturalny ciąg przyczynowo – skutkowy. Nie chcemy, by nasz rower służył komu innemu wbrew naszej woli. To zwyczajnie bolesne i przykre. Bądźmy więc o krok przed stratą, jeśli nie możemy jej całkowicie zapobiec – utrudnijmy proces kradzieży możliwie maksymalnie.
Przezorność – najlepsze zapięcie rowerowe
W 2021 roku cała rowerowa Polska żyła kradzieżą jednośladów Mistrzyni Mai Włoszczowskiej. 31-letni mężczyzna ukradł Krossy utytułowanej kolarki i rozmieścił je w trzech miejscach – na szczęście policja w Jeleniej Górze okazała się sprytniejsza i rowery odzyskano. A co z setkami, jeśli nie tysiącami ludzi którzy stracili swoje jednoślady i nie mieli tyle szczęścia być utytułowanym kolarzem czy znaną twarzą, w pomoc której zaangażuje się nawet prezydent? Ci ludzie przeżywają małe dramaty, o których nikt nie mówi. W 2021 roku skradziono w Polsce ponad 7000 aut. To 7000 rodzin, które doświadczyły nieszczęścia.
Rower, to nie auto – oznajmią niektórzy i zaczną wyliczać nam ilość kół, ramę i dętki. Ale rower to nasz przyjaciel. A przyjaciół się nie traci. Przezorność jest najlepszym zapięciem rowerowym, ostrożność – jej wielką przyjaciółką. Ale bywa tak, że ani jednego, ani drugiego nie wystarcza. Warto wtedy mieć zapas w postaci dobrego zapięcia, które odstraszy od naszego przyjaciela wszystkich niewłaściwych ludzi.
Najlepsze zapięcie rowerowe – na szyfr, z alarmem czy zwykły łańcuch?
Oto nasz subiektywny ranking najlepszych zapięć rowerowych na rynku. Nie braliśmy pod uwagę ich wagi, ale potencjalny problem, jaki stanowi dla złodzieja. W kategorii zapięć istnieje spora różnorodność, dlatego każdemu z nich poświęciliśmy fragment miejsca.
Zapięcie rowerowe na szyfr. Klasyka i moc.
Miejsce 3. Trelock BC 360. Cena – około 210zł. Szyfrowany zamek spaja dwa końce łańcucha o ogniwach z sześciomilimetrowej stali. Stosunkowo lekki i długi – ma aż 110cm długości, więc nie ma problemu z „złapaniem” blokady roweru i tego, do czego jest przypięty.
Miejsce 2. Abus uGrip Bordo 5700c. Cena – 178zł. Rewelacyjny stosunek jakości do ceny (w tym pułapie to genialny złoty środek!). Zapięcie Abus to gwarancja jakości – kapitalny produkt o kompaktowych wymiarach, z pięciomilimetrowych paneli o dużej wytrzymałości i świetnym pomyśle na przenoszenie (w dedykowanym uchwycie).
Miejsce 1. Kryptonite Kryptolok 912. Cena – 340zł. Definicja zwrotu zapięcie rowerowe – Kryptonite stworzyło go na baziełańcucha na szyfr wykonanego z siedmiomilimetrowej, potrójnie hartowanej stali z domieszką manganu. Praktycznie niepokonany dla większości złodziei, o ile właśnie nie dysponują szczękami strażackimi. 120 cm długości, ostatnie ogniwo jest jednocześnie zapięciem. Świetna rzecz, o niedużej wadze (3,4kg).
Zapięcie typu U-Lock
Miejsce 3. Trelock U-Lock U4 Plus – cena to około 223zł. Świetne, lekkie, mocne.
Miejsce 2. Kryptonite New York Lock LS/MC Double Deadbolt. 540 zł wymaga od nas zapięcie rowerowe Kryptonite, by je mieć. Ale wymaga znacznie więcej pieniędzy i zaparcia by je otworzyć nieproszone. Genialne i mocne!
Miejsce 1. Abus 770A SmartX. Cena – 725zł. Absolutny hegemon, jeśli chodzi o zapięcie rowerowe – Abus zrobił tu coś niesamowitego. Połączenie klasycznego, mocnego U-locka z alarmem o głośności 100Db i łącznością z smartfonem jako sposobem na otwarcie. Nowoczesny, mocny, na wskroś niezniszczalny.
Pole position – czyli wyróżnienia specjalne.
Zapięcie rowerowe z alarmem
Abus Alarmbox. W zależności od wersji (można kupić z łańcuchem w zestawie) kosztuje od 190 do 250zł. Jedna z najlepszych propozycji na rynku – alarm wykrywa ruch roweru w trzech płaszczyznach i wyzwala alarm, który niezresetowany uzbraja się ponownie.
Tanie zapięcie rowerowe
Onguard Bulldog DT 8012. Zestaw U-locka i potężnej, wytrzymałej linki tworzy barierę przeciw zapędom amatorów zmian w własności. Wytrzymała, wzmocniona konstrukcja, świetny patent U-locka i naprawdę genialna cena – 125zł.
Nietypowe zapięcie rowerowe
Kryptonite Evolution Armored. 245 zł trzeba zapłacić za tę blokadę tarczy hamulcowej – bez jej zdjęcia ruszenie rowerem jest absolutnie niemożliwe. Świetne do miasta i przy zakupach, gdy rower może szybko zmienić właściciela.
Nasz numer jeden – najlepsze zapięcie rowerowe to…
Abus Granit Extreme Plus 59. Kosztuje prawie 700zł, ale byłby w stanie utrzymać parowóz nad przepaścią. Łańcuch z trzynastomilimetrowej stali, karta kodowa (by dorobić klucze pod ten konkretny zamek), zamek odporny na jakiekolwiek manipulacje i świetnie chroniony przed korozją. Każde zapięcie rowerowe jest lepsze niż jego brak, pamiętajcie o tym – cokolwiek Was chroni, chroni też Wasze marzenia. Nie dajcie ich sobie zabrać byle komu. Zwłaszcza na rowerze!
Sprawdź nasz inny artykuł o tym jak zabezpieczyć rower przed kradzieżą.
[…] z przerzutką tylną, wolnobiegiem / kasetą oraz łańcuchem stworzyła w pełni funkcjonalny, doskonale przystosowany do współczesnych […]
[…] vintage, który jednocześnie sprawdzi się jako odważne okulary rowerowe; jednocześnie produkt Shimano bardzo trudno zarysować i złamać (ponownie uznany…
[…] i zmontował je z starszym typem piasty, pozostaje przy wolnobiegu aż do najbliższej wymiany kompletnych kół. Inna droga to…