Technika jazdy MTB bez tajemnic
Gary Fisher uważany za twórcę roweru górskiego zapewne nie przewidział, że jego popularność będzie tak wielka. Oto bowiem rower górski stał się środkiem komunikacji, który wbrew nazwie wcale nie wymagał gór by w pełni pokazywać swoje możliwości. Ścieżka rowerowa, chodniki miejskiej dżungli, leśny dukt, polna droga – wszędzie tam doskonale się sprawdził. Trochę gorzej było oczywiście na szosie, ale z definicji te rowery nie chciały i nie mogły konkurować z pociskami mknącymi na asfalcie. Ich ambicją było wjeżdżać – no i zjeżdżać! – na nieutwardzone drogi, gdzie błoto, doły, piach, korzenie i kurz stawały się tylko atrakcyjnymi dodatkami, a nie przeszkodą.
Popularność roweru MTB zasłoniła nieco sposób jazdy na nim. O ile bowiem kupując szosówkę, lub w nieco szerszym wydaniu – gravel, rower nadal definiował styl jazdy, o tyle górski jednoślad nie wymagał niczego. Można jeździć w kasku, w dżinsowych spodenkach i trampkach. Nikomu to nie przeszkadza – tymczasem istnieje coś takiego jak jazda MTB i dla tych, którzy rower górski traktują trochę bardziej poważnie niż środek lokomocji, a więc jako źródło sportowej satysfakcji i potrzebę, nie stanowi to tajemnicy. Przybliżymy ją dziś zatem całej reszcie.
Jazda MTB – co to jest?
Złośliwi twierdzą że jazda MTB jest lepsza od kolarstwa szosowego, bo angażuje całe ciało, a nie tylko nogi. To duże uproszczenie – poza tym, przejechanie szutrową drogą nie czyni nikogo kolarzem górskim. Czym więc jest jazda MTB? Najogólniej mówiąc – jest to każda jazda, którą uprawiamy sportowo poza utwardzonym asfaltem. Jeśli dodamy do tego elementy podjazdów i zjazdów, często w trudniejszym terenie – zalesionym czy błotnistym, mamy gotową definicję mówiącą czym jest jazda MTB. Co to jest szczegółowo? Różne dyscypliny zajmują się tym bardziej precyzyjnie.
I tak, DH to Downhill czyli zjazd. Jedna z form ekstremalnych – szybko w dół, jeśli droga jest trudna – to jeszcze lepiej. Podobnie jest z FR czyli Freeride – choć tu ocenia się także styl, a często sposób dotarcia na dół. Cross-country oznaczana jako XC to pętle o określonej długości, ze strefami napraw (jak pitstopy w F1). Mamy też Enduro, które jest pośrednio pomiędzy XC a FR – mamy różne pętle, po różnym terenie ale kolarze jeżdżą tam, gdzie jest według nich po prostu najciekawiej. Ekstremalnymi formami są Maratony czyli przejazdy tras od 50 do 200km łączących wiele elementów jazdy MTB, oraz tak skrajne dyscypliny jak Dirt (skoki z uformowanych hopek), Street i Trial gdzie każde postawienie stopy na ziemi traktowane jest jako obraza rowerowego majestatu.
Mając taki wachlarz możliwości technika jazdy MTB wykształciła wysoce zindywidualizowane formy w samym zakresie jazdy MTB, powodując jego duże zróżnicowanie. Stąd nie możemy uprościć całej definicji – i samo jeżdżenie na rowerze MTB nie czyni nikogo kolarzem MTB. Dla każdej z tych dyscyplin technika wypracowała odpowiedni rower, co jeszcze bardziej komplikuje podział. Na pierwszy rzut oka nie odróżnimy bowiem roweru do XC a tego, którym posługują się Maratończycy czy jeżdżący Enduro. Aby wiedzieć – trzeba spróbować. Każdemu podoba się coś innego i dla każdego przygotowano inny rower który mieści się w ogólnym ujęciu MTB.
Prawidłowa technika jazdy MTB
Niezależnie od wyrafinowania i precyzji jaką chcemy się posługiwać, rozpoczynając naszą przygodę z jazdą MTB powinniśmy zdecydowanie zacząć od postawy. Pozycja jaką przyjmiemy na rowerze jest punktem wyjścia, a im większą będziemy do niego przywiązywać wagę, tym czeka nas mniej przykrych niespodzianek i komplikacji zdrowotnych. Rozróżniamy dwie podstawowe postawy jazdy na rowerze MTB – neutralną i agresywną. Tę drugą przybieramy podczas podjazdów, zakrętów, zjazdów, natarcia na jakąś przeszkodę. Tę pierwszą – podczas normalnego pedałowania. Zatem, oto jak powinniśmy rozpocząć.
Pozycje na rowerze
- Pozycja neutralna – łokcie i kolana lekko ugięte; palce na klamkach hamulca – to pozwoli szybko reagować na zaskakujące sytuacje; podczas jazdy patrzymy do przodu, starając się ogarnąć najbliższy odcinek jazdy; nie próbujmy go rozkładać na czynniki pierwsze, tylko określić kolejny punkt (np. do tego a tego zakrętu) i po drodze reagować na trudności.
- Pozycja agresywna – głębokie ugięcie kolan i łokci, nawet do 90 stopni; biodra podnosimy i ustawiamy za siodełkiem, grzbiet mocno pochylamy – niemal równolegle lub równolegle do płaszczyzny po której jedziemy; ręce na klamkach, skupiamy się na trudnościach, balansujemy ciężarem ciała w zależności od potrzeb.
W zależności od tego, czy jedziemy pod górę czy w dół, inaczej ustawiamy też siodełko. O ile w rowerze szosowym ma to stałą wartość, w „góralach” ruchoma sztyca siodła jest niczym nowym – jeśli nią nie dysponujemy, warto znaleźć odpowiednią wartość pośrednią. Dlaczego to takie ważne? Atakując podjazd potrzebujemy maksymalnej siły nóg zupełnie tak, jak na każdym innym rowerze, a że przełożeń mamy tu znacznie więcej możemy kręcić dość szybko, a poruszać się dość powoli. Dlatego pozycja do pedałowania jest tak ważna. W gruncie rzeczy przypomina zasady na normalnym rowerze – lekko ugięte nogi, nacisk na śródstopie.
Kiedy będziemy zjeżdżać – siodło w dół. Jazda MTB jest w tym wypadku dużo bardziej wymagająca niż normalna, dlaczego? Musimy obniżyć środek ciężkości, aby uzyskać bezpieczną pozycję i natarcie do następnego podjazdu, to raz. Dwa – niższy środek ciężkości to większe bezpieczeństwo i stabilność.
Jak hamować?
Kolejnym aspektem, nad którym musimy gruntownie się zastanowić jest hamowanie. Prawidłowa technika jazdy MTB różni się tu od innych, a sam proces jest dużo bardziej rozbudowany. Przede wszystkim, powszechne są tu hamulce tarczowe – potężne, silne i reagujące momentalnie na naciśnięcie klamki nawet palcem. Dlatego jeśli za mocno naciśniemy przedni, czeka nas fantastyczny lot przez kierownicę i już bardzo nieciekawe lądowanie, często ze ścigającym nas rowerem. Jeśli w momencie zagrożenia, na śliskiej czy grząskiej nawierzchni odruchowo zapniemy obie klamki, koła się zatrzymają – ale my już niekoniecznie.
Prawidłowa technika hamowania obejmuje przede wszystkim umiejętne operowanie hamulcami – zbalansowane użycie siły, unikanie zamykania klamek do końca, równomierne traktowanie obu tarcz. Jeśli umiejętnie dokonujesz wyborów na trasie – nic Ci nie grozi. Staraj się omiatać wzrokiem trasę przed Tobą i wracać do patrzenia przed przednie koło. To dobry nawyk, który przełoży się na pracę hamulców i Twój własny komfort.
Technika jazdy MTB to rozległy temat, a to co poruszyliśmy jest wiedzą podstawową. Zachęcamy do poznawania własnych możliwości i stosowania się do powyższych zasad – w ten sposób będziemy mieli dobrą pozycję wyjściową do rozwijania się, tak w stylu jazdy jak i kierunku w jakim chcemy podążać.
Wybór roweru do jazdy MTB
Wraz z rozwojem kolarstwa górskiego sama dziedzina wypracowała kolejne odmiany rowerów, jakie były najlepsze do jej danej odmiany. Upraszczając, każdy rower MTB nada się do jazdy w terenie, ale każdy robi to na swój sposób. I każdy w tym pakiecie niejako „zawiera” kolarza, który do niego pasuje. Wszyscy są kolarzami górskimi, ale nie każdy zjazdowcem, enduro czy pasjonatem free ride’u, prawda? Do każdej z dyscyplin zasadny jest oddzielny rower, który pozwoli na maksymalne wykorzystanie możliwości i terenu ale nie musimy startować z pozycji „muszę mieć wyspecjalizowany rower górski by jeździć w terenie”. Wystarczy „zwykły” MTB, o możliwie uniwersalnej charakterystyce – dopiero w trakcie nabywanych doświadczeń jesteśmy w stanie stwierdzić, czego potrzebujemy.
Dlatego też wskazując na dobre rowery górskie staraliśmy się uzyskać taką średnią, która umożliwi poznanie siebie i wybór jakiejś drogi – bądź też żadnej, może po prostu dobrze nam się jeździć poza asfaltem i naprawdę nie będzie stanowić to żadnego problemu. Dobre rowery MTB to między innymi:
- Romet Mustang M4, 3500 zł; polski, doskonały rower podatny na spore modyfikacje i jednocześnie idealny na rower startowy; świetna geometria ramy, wykonanej z aluminium 6061; osprzęt Shimano Deore, dwukomorowe obręcze; widelec Suntour o skoku 100mm i opony Michelin Country Grip; Mustang był kiedyś kolarzówką, a teraz jest świetnym rowerem na bezdroża; znakomicie wykonany, podatny na modyfikacje i upgrade
- Dartmoor Bluebird Evo, 7000 zł; idealny model roweru górskiego o bardzo szerokim zastosowaniu i możliwościach – w dodatku od polskiego producenta; ma skłonności do agresywnej jazdy, uwielbia latać i świetnie się prowadzi; w zasadzie rower na każdy rodzaj przygody pod egidą MTB ze wskazaniem na enduro; osprzęt częściowo Shimano Deore, częściowo firmowy Dartmoor; oczywiście hamulce tarczowe, świetnie dobrane opony, rewelacyjna geometria ramy
- Ghost Kato Essential, 2500 zł; wśród tańszych modeli warto zainwestować w rower firmy Ghost – ma świetną geometrię ramy i świetnie nada się na podstawowy rower MTB do użytku tak codziennego jak i nieco bardziej szalonego; osprzęt Shimano Acera/Tourney; sztyca, mostek, widelec i kierownica – firmowe; obręcze Rodi Excalibur i dobre siodło oraz opony
- Romet Rambler R6.0, 1300 zł; na początek przygody z MTB – świetny; prosty, skuteczny, bez zbędnych ulepszeń, łatwy w naprawie i doskonały jako baza do zbudowania czegoś bardziej specjalistycznego, Rambler doskonale nada się dla każdego kto chce zacząć, a nie wie jak – lub nie chce wydawać wielkich pieniędzy; to wciąż markowy rower, od polskiej firmy z tradycjami
- Merida Big.Nine 15, 2350 zł; kolejny doskonały model środka – idealny na codzienne przejażdżki, jak i nieco bardziej niekonwencjonalny rodzaj jazdy; osprzęt Shimano, hamulce tarczowe; obręcze, kierownica, sztyca – firmowe; widelec Suntour, skok 100mm; Piasty Shimano, suport, kaseta i łańcuch – Sunrace
Rowery możemy wymieniać bez końca – ważne jest, aby stanowiły dla nas jakąś inspirację a któryś z nich stał się w końcu tym, którym jeździ nam się najlepiej. Wcale nie oznacza to, że będzie to model najdroższy. Modele, które zaprezentowaliśmy wyżej są świetną propozycją wyjściową. Rynek oczywiście ma w zasobach bardzo konkretne, wyspecjalizowane jednoślady, ale ich wybór pozostawiamy równie konkretnym zawodowcom, którzy wiedzą jak i czym chcą jeździć. Wszystkim pozostałym przedstawione rowery z pewnością otworzą wrota do tego czym jest tak naprawdę jazda MTB.
Symbioza z przestrzenią – jazda MTB
Jadąc rowerem przez trudny teren sprawiamy sobie ból, problemy i wynajdujemy przeszkody, które chcemy pokonać – czyż to nie wspaniałe? Tak właśnie wygląda sportowe zacięcie i radość z jazdy. Ponieważ dokonać tego możemy też na szosie stawiając inne wymagania – nie uogólniamy podziału na lepszy i gorszy rower. Kolarz szosowy może być tym, którego mijamy czasami w lesie – nie ma na to reguł. Jazda MTB z pewnością jest czymś rozwijającym i fantastycznie zespalającym nas z otoczeniem, przyrodą, przestrzenią. Angażuje nas w całości i sprawia, że czujemy satysfakcję. Pamiętajmy o zachowaniu zdrowego rozsądku i dystansu do siebie – w ten sposób każda jazda będzie nam sprawiać radość.
MTB jest odmianą jazdy na rowerze, ale nie przestaje nią być. Wciąż musimy pedałować, by poruszać się do przodu, trzymać ręce na kierownicy i hamulcach oraz uważać na wszystko co się dookoła dzieje. Tak rozwija się doświadczanie, a to czyni nas bogatszymi – w emocje, w doświadczenia, w radość i w zdrowie. Życzymy aby każda jazda MTB dawała Wam taką radość.
[…] z przerzutką tylną, wolnobiegiem / kasetą oraz łańcuchem stworzyła w pełni funkcjonalny, doskonale przystosowany do współczesnych […]
[…] vintage, który jednocześnie sprawdzi się jako odważne okulary rowerowe; jednocześnie produkt Shimano bardzo trudno zarysować i złamać (ponownie uznany…
[…] i zmontował je z starszym typem piasty, pozostaje przy wolnobiegu aż do najbliższej wymiany kompletnych kół. Inna droga to…