Spinka do łańcucha rowerowego
Od drobiazgów wiele w naszym rowerowym życiu zależy. Od kropli smaru w pancerzach – sprawność linek hamulcowych. Od czystości łożysk – sprawny ruch. Od mądrego ustawienia kierownicy i siodła – bezbolesna jazda. Istnieje cała lista takich małych rzeczy, które w całości tworzą wygodę użytkowania roweru. Jednym z takich pierwiastków składających się na tę całość jest spinka do łańcucha – niepozorne, malutkie urządzenie które może nam bardzo ułatwić życie. Czy warto w nią inwestować i jak działa – odpowiemy w poniższym tekście.
Czym jest spinka do łańcucha?
Spinka do łańcucha rowerowego jest prostym urządzeniem umożliwiającym jego szybkie rozpięcie i ponowne zapięcie. Do złudzenia przypomina jedno ogniwo wycięte z linii łańcucha i różniące się kilkoma drobnymi szczegółami. Po co rozpinać łańcuch? Przede wszystkim – do czyszczenia i konserwacji. Jego rozkuwanie jest nieco kłopotliwe i wymaga określonych narzędzi, a spinkę możemy otworzyć za pomocą zwykłych kombinerek. Zamknięcie odbywa się najczęściej bez żadnych narzędzi – wystarczy zwykła kombinacja hamulca i siły na pedałach. Pstryk – i gotowe. Spinka rowerowa jest w tym wypadku równie łatwa w użyciu jak jej zwyczajny odpowiednik.
Rodzaje spinek do łańcucha
Wbrew pozorom, prostota nie oznacza braku różnorodności. Nie ma tu wielkiej filozofii, istnieją jednak różnice, o których musimy pamiętać – spinka do łańcucha rowerowego ma swoje przeznaczenie, a określa je sam łańcuch. Inna będzie pasować do wersji 6/7/8-rzędowej, inna do 9, 10, 11 i 12 – rzędowej. Dlaczego? Z prostej przyczyny – te łańcuchy różnią się między sobą grubością. Pracują na trybach leżących blisko bądź bardzo blisko siebie, więc wymagają odpowiednio dobranego łańcucha. Co za tym idzie – nomen omen, możemy uznać to za „reakcję łańcuchową” – spinka rowerowa też musi być dobrana. Dlatego też nie są one między sobą wymienne, poza najpopularniejszymi do 6/7/8 – rzędowych kaset.
Budowa spinki
Ilość rzędów weryfikuje więc to, jaka spinka do łańcucha jest odpowiednia. Jednorzędowe łańcuchy, występujące w prostszych rowerach na tzw. wolnym lub ostrym kole, lub z przekładnią planetarną w piaście potrzebują jednoczęściowej spinki z dwoma bolcami, zabezpieczanymi kolejno blaszką i wsuwką. To rozwiązanie dedykowane dla takiego łańcucha i żadno inne nie będzie nam pasować. Jeśli uprzemy się na założenie innej spinki, będzie ona za szeroka lub za wąska, bądź po prostu nie zapniemy jej wcale.
Najpopularniejsze spinki składają się z dwóch jednakowych części. Każda z nich to blaszka z otworem i bolcem. Na bolce nakładamy końce łańcucha, następnie wpinamy je w otworki i po mocniejszym pociągnięciu zatrzaskują się tworząc z łańcuchem praktycznie zwartą całość. Innym rodzajem spinki jest taka, która przypomina wersję jednorzędową – składa się z blaszki z dwoma bolcami oraz zapinki – mechanizm zakładania jest identyczny jak w omawianym przypadku.
Niektórzy producenci – głównie Connex, ale także XLC, Shimano, SRAM – idą o krok dalej i w ich modelach otworki w spinkach mają kształt przypominający odwrócone serce. Pomaga to w założeniu i rozpięciu spinki, ale aby działało stabilnie warto sięgnąć po model właśnie od tych producentów. Zamienniki, często kuszące ceną mogą sprawić nam kłopoty podczas jazdy, spinkę będzie się po prostu „czuć”. Dlatego – tylko sprawdzona firma!
Spinka do łańcucha – jak ją rozpiąć?
Jak napisaliśmy na początku – spinka do łańcucha rowerowego nie jest czymś z dziedziny technologii rakietowej i jej zapinanie nie przysporzy nikomu z cząstkową wiedzą techniczną żadnego problemu. Niektórzy cykliści radzą sobie za pomocą kombinerek – te mniejsze modele naprawdę świetnie rozpinają nieskomplikowany przecież układ, wystarczy poluzować łańcuch lub zdjąć go z przedniej tarczy. Świetnym rozwiązaniem jest zakup specjalnych szczypiec do rozpinania spinek, ale to zakup za około 130zł od Shimano więc możemy taki wydatek przemyśleć – zwłaszcza jeśli mamy kilka rowerów.
Technika zdejmowania jest banalna. Luzujemy łańcuch – naciąg przerzutki utrudnia bowiem rozpięcie spinki. Łatwo można to zrobić ściągając go z przedniej tarczy. Znajdujemy spinkę – nowoczesne modele odróżniają się delikatnie formą lub kolorem. Łapiemy oba końce łańcucha spięte w naszym zapięciu za pomocą kombinerek lub szczypiec i z wyczuciem zwiększamy uścisk, aż spinka się rozepnie. Przed całą „operacją” można łańcuch oczyścić. Tylko tyle? Tak, dzięki spince nie musimy nic rozkuwać, zakuwać, kombinować – wystarczą proste urządzenia.
Spinka rowerowa – prostsza niż do włosów
Z małych kroków składa się każda podróż. Dobrze dobrana spinka do łańcucha rowerowego to jego swobodna praca na dedykowanych kasetach między różnymi trybami i w różnych warunkach. Jeśli zrobimy to dobrze, nie ma obaw o zerwanie zapięcia a łańcuch spełnia swoje zadanie w stu procentach, zgodnie z założeniami producenta. Najczęściej spinka jest tak niedroga (od 10 do 20zł) że nie ma najmniejszego sensu oszczędzanie na zakupie tego prostego i ułatwiającego życie elementu. Prostota jest istotą elegancji – a w tym wypadku także funkcjonalności.
[…] z przerzutką tylną, wolnobiegiem / kasetą oraz łańcuchem stworzyła w pełni funkcjonalny, doskonale przystosowany do współczesnych […]
[…] vintage, który jednocześnie sprawdzi się jako odważne okulary rowerowe; jednocześnie produkt Shimano bardzo trudno zarysować i złamać (ponownie uznany…
[…] i zmontował je z starszym typem piasty, pozostaje przy wolnobiegu aż do najbliższej wymiany kompletnych kół. Inna droga to…