Jak samemu przygotować rower do sezonu
Sezon już się zaczyna – powolutku rozkręcają się kolejne kilometry, słońce jest coraz wyżej, z każdym wyjściem na zewnątrz słyszycie więcej ptaków, a powietrze ma jonizujący zapach zaproszenia do przygody. Jeśli martwicie się, że rower jeszcze jest w garażu, na balkonie czy w piwnicy, nie ma strachu – pomożemy Wam szybko przywrócić go do pełnej sprawności. Czy możliwe jest przygotowanie roweru do sezonu w pojedynkę? Oczywiście, że tak. Nie taki diab… to znaczy, nie taki rower straszny jak go początek sezonu maluje. Ruszajmy!
Sprawdź również
- Czyszczenie kasety rowerowej bez zdejmowania – proste sposoby
- Stojak serwisowy do roweru do domowego warsztatu
- Czyszczenie roweru z Muc-Off
Jak przygotować rower do sezonu?
Przede wszystkim – nie wsiadaj na rower, którego nie przejrzałeś. Nawet jeśli jest Twój, znacie się od lat i nigdy Cię nie zawiódł: nie rób tego, z wzajemnego szacunku. To urządzenie, maszyna – jest tak mądra jak jej na to pozwolisz. Poświęć dzień na dojrzały, spokojny serwis połączony z oceną całości. Czy trzeba coś wymienić, naciągnąć, nasmarować? Nawet jeśli zabezpieczyłeś jednoślad na zimę, zrób to – być może sobie podziękujesz. Nie ignoruj wpływu czasu na mechanizmy roweru.
Pracę podziel na etapy. Pracuj systematycznie, spokojnie i nigdy nie daj się pociągnąć w stronę „oj jeszcze pojeżdżę” w odniesieniu do przeglądanych części. Najważniejsza zasada którą warto przyswoić: jeśli coś jest zużyte, lub budzi Twoje wątpliwości – wymień. Opona pęka? Wentyle nie trzymają ciśnienia? Zgrzyta oś, a łańcuch przeskakuje na trybach przerzutki? Oceń, bądź surowy i w razie potrzeby wymień.
Przygotowanie roweru do sezonu – jak zrobić przegląd?
Dzielimy pracę na etapy. Pierwszy to oczyszczenie roweru z ewentualnego kurzu i brudu. Umyjmy go, jeśli widzimy taką potrzebę. Po osuszeniu przystępujemy do pracy. Bez pośpiechu, spokojnie, rzeczowo. Na początek oceniamy stan techniczny mechanizmów i poszczególnych elementów. Zatem:
- koła – czy są wycentrowane, trzymają geometrię, jadą w „jednym śladzie”?
- opony (pompka z manometrem bardzo się przyda); postawmy lampkę lub mocną czołówkę i obejrzyjmy bieżnik; każde wzdłużne pęknięcie powinno nas alarmować
- układ napędowy: korba (czy zgrzyta, obraca się bez zarzutu?), łańcuch (sprawdzamy napięcie przymiarem – kosztuje grosze, a naprawdę się przydaje), kaseta (usuwamy zabrudzenia spomiędzy zębatek), przerzutki (praca bez zgrzytów i przeskakiwania)
- pedały – czyszczenie możemy znacznie przyspieszyć zanurzając je w ropie (zwłaszcza SPD – tanio, szybko i solidnie usuwa to zabrudzenia z tego mechanizmu), sprawdzamy, czy łożyska obracają się bez problemów
- układ kierowniczy – w pancerze linek można starym zwyczajem kapnąć kroplę oleju, sprawdzamy i poprawiamy naciąg hamulców, linki przerzutek, stan klocków/tarcz i manetek
- owijki kierownicy – dobry moment na wymianę
- śrubki mocujące osprzęt: zadziwiające, ale przez zimę potrafią się poluzować – warto sprawdzić, czy bagażniki, błotniki, koszyczki do bidonów czy mocowania liczników znajdują się na swoim miejscu
- siodło – sprawdzamy mocowanie i ewentualne luzy
- amortyzacja – sprawdzamy skok i ciśnienie wewnątrz amortyzatorów
- oświetlenie – obecnie za jego brak spotka nas surowy mandat, a tego chcemy uniknąć; sprawdzamy i wymieniamy zasilanie
Wymiana podzespołów – kiedy trzeba to zrobić?
Części mechaniczne roweru poddane nieustannej obróbce przez ruch, nacisk i powietrze będą się zużywać. Zużycie możemy określić za pomocą przyrządów (np. łańcuch), ale dużą część musimy oceniać na przysłowiowe „oko” lub posiłkować się suwmiarką. Oczywiście spora ilość podzespołów jest zrobiona dużo mocniej niż się wydaje – na przykład platformy SPD czy ramiona korby, obliczono także żebyśmy nie wymieniali ich zbyt często. Niemniej kontrola podstawą zaufania. Czyścimy, sprawdzamy, jesteśmy skrupulatni.
Większość części jesteśmy w stanie wymienić sami. Odrzucając rewolucję elektrycznych rowerów, możemy swobodnie decydować o doborze określonych części – przy wymianie musimy po prostu pilnować odpowiedniego rodzaju mocowania i zakresu pracy danego elementu oraz jego wymiarów, a nie spotka nas żadna przykra niespodzianka. Regularne sprawdzanie swojego roweru niejako „zaprzyjaźnia” z jego konstrukcją i pozwala na wprawną ocenę stanu poszczególnych podzespołów.
Naturalna eksploatacja a sentymenty
Przygotowanie roweru do sezonu obfituje w elementy z pogranicza techniki i emocji. Och, to były świetne opony, zjechałem na nich … kilometrów. Unikamy jak ognia takiego sentymentalizmu. Lepsze jest wrogiem dobrego. Zużycie traktujemy jak awarię, która wydarza się na naszych oczach i jeśli jej nie zapobiegamy, prosimy się o kłopoty. Przyjmijmy że części się zużywają, ale rower jest wciąż ten sam.
Przygotowanie roweru do sezonu – start, stop, start!
Kiedy zakończymy nasz serwis przedsezonowy, gotowi wystartować w najbliższy ciepły dzień, dajmy sobie szansę na akceptację błędów. Są naturalne – wybaczmy je sobie. Nie dokręcona linka, jakaś poluzowana śrubka – to się zdarza. Niemniej, jeśli przegląd zrobiliśmy rzetelnie i szczerze, możemy spokojnie ruszać na upragnione trasy. Zróbmy to mądrze i dobrze – aby potem móc sobie szczerze dziękować. I życzyć szerokiej drogi.
[…] z przerzutką tylną, wolnobiegiem / kasetą oraz łańcuchem stworzyła w pełni funkcjonalny, doskonale przystosowany do współczesnych […]
[…] vintage, który jednocześnie sprawdzi się jako odważne okulary rowerowe; jednocześnie produkt Shimano bardzo trudno zarysować i złamać (ponownie uznany…
[…] i zmontował je z starszym typem piasty, pozostaje przy wolnobiegu aż do najbliższej wymiany kompletnych kół. Inna droga to…